Najpierw zdmuchujemy pierwszą świeczkę, potem drugą, trzecią… I tak z roku na rok przybywa ich coraz więcej, aż do liczby, przy której trzeba wziąć głęboki oddech. Wówczas mamy czasami wrażenie, że coś nam umyka, czasami nie mamy czasu, by się na tym w ogóle zastanowić. A może warto?
Może warto się zatrzymać i uśmiechnąć do samego siebie. Puścić oko do czasu, otoczenia i własnej osoby.
Dobrych urodzin życzę, niezależnie od liczby świeczek!
A taki rysunek można zawiesić w ulubionym miejscu w domu. Ewentualnie zamówić go jako kartkę urodzinową, a w miejsce tego łysawego gościa wstawić zdjęcia Jubilata.